3 de enero de 2017

Handlarz cudów - Polski film psychologiczny z 2009 roku




Stefan, od lat walczący z alkoholizmem, wyjeżdża na pielgrzymkę do Lourdes, gdzie spodziewa się całkowitego wyleczenia. Niespodziewanie los stawia mu na drodze dwoje dagestańskich półsierot, pragnących odnaleźć ojca przebywającego we Francji.
"Handlarz cudów" to udany reżyserski debiut kinowy Jarosława Szody i Bolesława Pawicy. Szoda wcześniej parał się głównie profesją operatora (zdjęcia w "Handlarzu" są jego autorstwa). Pawica dał się poznać przede wszystkim jako twórca filmów dokumentalnych i reżyser ważnych imprez estradowych. Obaj zresztą często pracowali w duecie, tyle że kręcąc...teledyski. "Handlarzem cudów" udowodnili, że w pełnometrażowej fabule czują się znakomicie. Potwierdzają to liczne nagrody (m.in. na festiwalach w Gdyni, Koninie i Chicago) oraz uznanie krytyków. Na pierwszy rzut oka dzieło Szody i Pawicy powiela stereotypy. Wszak niełatwe współistnienie dziecka z dorosłym, wpisane w konwencję kina drogi, było już tematem wielu filmów. Polskim twórcom udało się jednak pokazać je w sposób zaskakująco świeży, frapujący, dojrzały i trzymający w napięciu do samego końca, głównie za sprawą aktorstwa (przede wszystkim Borysa Szyca, a także dwójki dziecięcych aktorów Soni Mietielicy i Romana Golczuka) oraz świetnie przemyślanego, bogatego w interpretacyjne tropy, scenariusza. Fabuła jest tak skonstruowana, że można ją odczytywać na wiele sposobów: jako piękną opowieść o tolerancji, jako poruszającą historię drogi grzesznika do Boga, jako wolną od taniej moralistyki i sentymentalnego melodramatyzmu rzecz o poszukiwaniu sensu życia, czy wreszcie jako zapadający w pamięć film o nadziei, której miłosierny ognik może niespodziewanie rozbłysnąć nawet na dnie ludzkiego upadku. Owo bogactwo odczytań rzuca się w oczy również dzięki prostocie formy, która od uznanych autorów teledysków wymagała odejścia od wcześniejszych przyzwyczajeń i narzucenia sobie twardej dyscypliny artystycznej. Humanistyczne przesłanie filmu nie zostaje przesłonięte realizatorskimi fajerwerkami, lecz dociera do widza najkrótszą drogą, angażując jego serce i umysł. 
Stefan, trzydziestokilkuletni zaleczony alkoholik, objeżdża szpitale i domy opieki społecznej, w których wygłasza prelekcje na temat swego nawrócenia i jego roli w skutecznej walce z nałogiem. Zbiera przy okazji pieniądze na pielgrzymkę do słynącego cudami sanktuarium w Lourdes. Tam bowiem spodziewa się otrzymać specjalną łaskę, dzięki której ostatecznie pokona swą chorobę. Przekonujące wystąpienia Stefana zjednują mu licznych słuchaczy. Wielu z nich oprócz pieniędzy wręcza mu kartki z intencjami do przedstawienia Matce Bożej w Lourdes. Fragment jednej z prelekcji słyszy również dwoje dagestańskich dzieci, którym grozi deportacja. Przebywają w domu opieki czekając na wyrok sądu, lecz cały czas marzą o ucieczce i odnalezieniu ojca, który wiele lat temu wyemigrował do Francji. A ponieważ Stefan tam jedzie, więc Niewiele myśląc Urika i Hasim uciekają z ośrodka i ukrywają w bagażowej części należącego do "Polaka" zdezelowanego minivana. Kiedy Stefan odkrywa pasażerów na gapę, stara się ich pozbyć, lecz okazuje się to trudniejsze niż przypuszczał. Okradziony z pieniędzy, w chwili słabości znów sięga po butelkę.W ośrodku, skąd uciekły dzieci, zaczynają go podejrzewać o oszustwo. A poza tym początkowo nieznośna obecność Uriki i Hasima staje się dlań coraz mniej dolegliwa, gdy w obojgu zaczyna dostrzegać jeszcze bardziej przestraszonych i zagubionych życiowych rozbitków niż on sam.

Plenery: Pułtusk, Tomaszów Lubelski, Francja.



Flag Counter




Kino z dawnych lat




   VIOLETTA VILLAS



Nasze piosenki z dawnych lat


No hay comentarios:

Publicar un comentario