1 de abril de 2017

Wilcze echa - Polski film przygodowy z 1968 roku



Pierwsze lata po wojnie były trudne, ale dla literatury i dla filmu wyjątkowo bogate: pełne dramatyzmu, niebezpieczeństw, 
a także przygód. Być może, iż z czasem, gdy najbardziej bolesne wspomnienia przygasną i wyblakną, okres ten stanie się dla naszego filmu taką samą kopalnią tematów, jaką dla Amerykanów stał się pionierski okres "zdobywania Zachodu". Wiadomo, 
że i wtedy działo się tam wiele rzeczy znacznie poważniejszych 
niż pojedynki sprawnych rewolwerowców, ale do tradycji literackiej i filmowej wszedł właśnie człowiek z koltem, jako idealny wyraziciel atmosfery owych lat. Przyjmując w warstwie fabularnej poetykę klasycznego filmu kowbojskiego, będę równocześnie próbował położyć nacisk na polskie realia" - zapowiadał Aleksander Ścibor-Rylski, przystępując do realizacji "Wilczych ech". Utrzymany w konwencji westernu film przygodowy rozgrywa się w Bieszczadach, które jeszcze w trzy lata po wojnie były areną tragicznych i krwawych wydarzeń. Realizatorzy filmu, odwołując się do autentycznych zdarzeń odnotowanych w protokołach z bieszczadzkich posterunków milicyjnych, na plan pierwszy wysunęli przygodę: ucieczki 
i pogonie, pojedynki, sprytne pułapki i cudowne ocalenia, 
i oczywiście - miłość do pięknej dziewczyny, która pomaga bohaterowi w walce o sprawiedliwość.
Rok 1948. W zrujnowanej, wyludnionej Derenicy koczują niedobitki okolicznych mieszkańców. Porządku pilnują nieliczne posterunki WOP-u. Do tego właśnie miasteczka przybywa zwolniony ze służby za brak dyscypliny chorąży Słotwina, dawny uczestnik walk z bandami. Doskonale zna okolicę i ludzi, więc szybko się domyśla, że w Derenicy źle się dzieje. Posterunek MO, dowodzony dawniej przez jego przyjaciela Władeczka, stał się zakonspirowaną meliną grupy Moronia, groźnego bandyty. Pracująca w komendzie Tekla kontaktuje Słotwinę ze swoim chłopakiem Witoldem, jedynym z ludzi Władeczka, który ocalał 
z pogromu posterunku. Witold ukrywa się przed Moroniem, oskarżony o nie popełnione przestępstwo. Słotwina postanawia rozprawić się z bandą. Domyśla się, że Moroń chce zdobyć skarb Tryzuba, czyli pieniądze sotni ukryte w jednym z bunkrów na tym terenie. Odnalezienie skarbu jednocześnie przynosi rozwiązanie zagadki śmierci Władeczka i jego ludzi.


Plenery: Beskid Niski (Jar Wisłoka), Połonina Wetlińska, Hoszów (cerkiew), 
Ustrzyki Dolne (m.in. wiadukt kolejowy).




Flag Counter



   VIOLETTA VILLAS



Nasze piosenki z dawnych lat


No hay comentarios:

Publicar un comentario