Osadzona w popegeerowskich rzeczywistościach komedia obyczajowa, pełna zabawnych sytuacji, ciepłego humoru i dowcipnych dialogów. Jest to filmowa wersja emitowanego w Dwójce w 2000 roku serialu "Skarb sekretarza".
Wieś Piaski na Pomorzu. Tysiące hektarów ziemi leży odłogiem, większość mieszkańców jest bez pracy i próbuje jakoś przeżyć, stosując zasady handlu wymiennego, w którym najistotniejszym towarem są ryby nielegalnie łowione w pobliskim jeziorze. Wójt gminy Piaski jest bezradny wobec tej sytuacji, ma zresztą mnóstwo innych zmartwień, a do tego jeszcze musi się przygotować na przyjęcie delegacji z niemieckiego okręgu Wielensdorf, która ma przybyć w ramach nawiązywania unijnej przyjaźni i współpracy. Z tego też powodu zjawia się we wsi wiceminister. Co prawda chce, by przyjęcie delegacji wypadło jak najlepiej, w istocie jednak jest zainteresowany zakupem popegeerowskiej ziemi, a przede wszystkim - o czym w tajemnicy informuje swego protegowanego wójta - odnalezieniem popiersia Lenina, w którym zmarły już były sekretarz PZPR przemycił ogromnej wartości diament "Oko Syberii".
Poufną rozmowę wiceministra z wójtem przypadkiem słyszy bezrobotny Stanisław Michałek. Informuje o sprawie swoich przyjaciół, Olka Humeniuka i Tadka Zawadzkiego. Trzej mężczyźni postanawiają odnaleźć skarb sekretarza, co pozwoliłoby im urządzić się do końca życia. Rzecz w tym jednak, że zmarły sekretarz przywiózł mnóstwo gipsowych popiersi Lenina, które służyły mu do przemytu, i teraz poniewierają się we wsi w różnych miejscach, najwięcej zaś spoczęło w piwniczce proboszcza. Stanisław z Olkiem i Tadkiem obmyślają sposób dostania się do owej piwnicznej spiżarni.
Tymczasem we wsi najpierw zjawia się rosyjska mafia również zainteresowana popiersiami Lenina, a zaraz potem delegacja z Wielensdorfu. Zapada decyzja, by w ramach nawiązywania przyjaźni Polacy rozegrali z Niemcami mecz piłki nożnej. Stanisław i jego przyjaciele zamiast szukać skarbu muszą przygotowywać się do meczu pod okiem specjalnie sprowadzonego z Warszawy trenera. Nie rezygnują jednak z odnalezienia diamentu. Nie wiedzą, że skarbu szukają też ich sprytni synowie,
którzy podsłuchali rozmowy dorosłych.
którzy podsłuchali rozmowy dorosłych.
| @DPolskie |