17 de diciembre de 2016

Rewizja osobista - Polski film psychologiczny z 1972 roku




REWIZJA OSOBISTA

Skromny film psychologiczny, zrealizowany przez reżysersko - operatorski duet Andrzej Kostenko - Witold Leszczyński, wsławiony m.in. znakomitym "Żywotem Mateusza".
"Rewizja osobista" przypomina nieco stylistyką spektakl Teatru Telewizji. Akcja toczy się w ciągu kilku godzin w komorze celnej, gdzieś na południu Polski. Pani Basia, jej czternastoletni syn Piotr 
i siedemnastoletnia kuzynka Krystyna wracają z Zachodu do kraju. Ich obszerny "Fiat" w kolorze bahama - yellow wyładowany jest po brzegi ubraniami, używkami i produktami codziennego użytku, wyprodukowanymi w państwach kapitalistycznych. Obie panie gotowe są na wiele, by jakoś przewieźć wszystko przez granicę. Czeka je wszakże niezwykle przykra niespodzianka. Szef komory celnej okazuje się służbistą, obarczonym "skazą" zgoła szokującej uczciwości. Od razu widzi z kim ma do czynienia i - grzecznie, acz stanowczo - zarządza rewizję osobistą turystek. Z oczywistych względów będzie ona jednak możliwa dopiero podczas następnej zmiany, pod nadzorem urzędniczki celnej. Basia i Krysia mają więc kilka godzin na przebłaganie naczelnika, by odwołał swą decyzję. Starsza z kobiet próbuje go "zmiękczyć" przy pomocy łapówek, próśb, a wreszcie gróźb (ma wpływowego męża). Młodsza, świadoma swojej bujnie rozkwitającej kobiecości, stara się uwieść praktykanta Łukasza, "prawą rękę" szefa. O ile jednak jej wysiłki kończą się sukcesem w pobliskich zaroślach, o tyle coraz bardziej rozpaczliwe zabiegi pani Basi spełzają na niczym. Wówczas zdesperowana kobieta wzywa przez telefon "wiele mogącego" małżonka. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jej urągające godności zachowanie z rosnącym gniewem obserwuje syn Piotr.

Plenery: Jeżów Sudecki k. Jeleniej Góry.



Flag Counter



Kino z dawnych lat

   VIOLETTA VILLAS





Nasze piosenki z dawnych lat


16 de diciembre de 2016

Zabij mnie, glino - Polski film kryminalny z 1987 roku




Groźny przestępca Malik ucieka z więzienia, ale porucznikowi Popczykowi udaje się go złapać. Gdy jednak dochodzi do rozprawy sądowej Malik, wraz z kolegą Sewerynem, ucieka raz jeszcze. Kontaktuje się z szefem swojej bandy, a następnie wymusza 
od niego pieniądze. Nieoczekiwane schronienie znajduje 
w Sosnowcu, u przypadkowo spotkanej lekarki Doroty. Zdobywa nowe dokumenty i próbuje zabić Popczyka. Ten jednak częściej przebywa w pracy niż w domu więc Malik zabija jedynie żonę porucznika i jej kochanka. Tymczasem milicja wie, iż Dorota ukrywa przestępcę. Przybywa jednak za późno, gdyż uciekinier 
jest już w Warszawie. Tu uczestniczy w napadzie na pocztowy ambulans, który przewozi 4 miliardy złotych. Mimo akcji milicji, Malikowi znowu udaje się uciec. Jako kryjówkę wybiera wynajęte mieszkanie na Ursynowie. Popczyk pragnie za wszelką cenę złapać przestępcę. Wreszcie trafia na jego trop i wraz ze specjalną grupą operacyjną organizuje obławę. Malik nie chce się poddać, wybiera ucieczkę, ale Popczyk w decydującej chwili strzela do przestępcy 
i zabija go.
"Chciałem zrobić film operowy, ale powiedziano mi, że w dobie komercjalizacji kina jest to przedsięwzięcie zbyt ryzykowne. Postanowiłem więc spróbować zarobić na swoje marzenie" - powiedział Jacek Bromski w jednym z wywiadów udzielonych podczas realizacji "Zabij mnie glino". Film ten, który jest także jego debiutem kinowym, powstał na podstawie autentycznych raportów z milicyjnych archiwów. Reżyserowi udała się trudna sztuka pokazania pasjonującego pojedynku między dwoma równorzędnymi przeciwnikami: bandytą Malikiem i tropiącym 
go porucznikiem Popczykiem. Dzięki talentowi Bromskiego 
oraz aktorskiej maestrii Bogusława Lindy i Piotra Machalicy 
w "Zabij mnie glino" nie ma sztucznego podziału na bohaterów "dobrych" i "złych". Malik, choć bezwzględny i cyniczny, często wzbudza sympatię. Popczyk, mimo że stróż prawa, w niczym nie przypomina komiksowego herosa. Bliżej mu raczej do bohaterów 
z powieści Chandlera. Zmęczony życiem i pracą, zdradzany przez żonę, ugania się za przestępcami tylko dlatego, że nic innego nie potrafi, a na zmianę profesji jest za stary. Motywacje jego czynów też nie zawsze bywają etycznie czyste. Malik pragnie zemścić się na Popczyku, ale milicjant nie pozostaje dłużny. Jego pragnienie odwetu, choć nie do końca uzasadnione, staje się dla porucznika niemal obsesją. Również dlatego zmagania dwóch głównych bohaterów do końca śledzi się z zapartym tchem.



Flag Counter



Kino z dawnych lat




   VIOLETTA VILLAS



Nasze piosenki z dawnych lat



15 de diciembre de 2016

Nic śmiesznego - Polska komedia dramatyczna z 1995 roku




Filmy Marka Koterskiego z trudem poddają się gatunkowym klasyfikacjom. Reżyser bowiem potrafi umiejętnie żonglować konwencjami. Raz bliżej mu do groteski i awangardy ("Dom wariatów" 1984), kiedy indziej znów "skręca" w kierunku komediodramatu z domieszką czarnego humoru i kina psychologicznego ("Życie wewnętrzne" 1986, "Porno" 1989). Wszystkie dotychczasowe filmy Koterskiego mają jednak wspólny motyw. Jest nim duchowy upadek człowieka, próba opisu i analizy przyczyn jego wewnętrznej degrengolady, na zewnątrz objawiającej się rozpadem więzi rodzinnych i niemożnością autentycznego zaangażowania w związek uczuciowy. Bohaterowie Koterskiego to zwykle jednostki "wydrążone", wyobcowane, potrzeby emocjonalne utożsamiające z fizycznymi popędami, najczęściej seksualnym.
Bohater filmu ubierany jest w prosektorium do pogrzebu. Ubieracze rozpoznają w nim znanego reżysera filmów erotycznych. Z karteczki na palcu nogi odczytują nazwisko: to Adam Miauczyński, zredukowany przed trzema laty filmowiec. "Tfu. 
Nie spotkało mnie w życiu nic śmiesznego" - podsumowuje nieboszczyk w monologu wewnętrznym przeżyte 40 lat. I zaczyna wspominać wszystkie dawne, niedawne i współczesne zdarzenia, które były dla niego smutne, pechowe i nieszczęsne. A więc to, 
że zostawiono go zasikanego i nieprzewiniętego w szpitalu, 
aż obtarł sobie nogi do krwi, po czym zostały mu na nogach blizny. Że jego rodzice chcieli, by był dziewczynką i mama ubierała 
go w sukienki. Że poszedł na reżyserię filmową, aby być sławnym, mieć piękne kobiety, wspaniałe samochody i dużo pieniędzy, 
a codziennie rano musiał się szarpać z dziesięcioletnim "maluchem". Że wyrzucono go z pracy przy czterech kolejnych filmach. Że od dwudziestu lat mieszka w mieście, którego bezgranicznie nienawidzi, bo dostał w nim mieszkanie za dyplom 
z wyróżnieniem. Że żona się z nim rozwiodła, bo chce wyjść 
za mąż za obcokrajowca, najlepiej Araba, ale mieszkają razem, 
bo gdzie się mają podziać ? Że codziennie wychodzi z domu 
w nadziei, że spotka miłość swego życia, ale każda napotkana kobieta okazuje się po pierwsze - nie "tą", po drugie zaś - każdą miał już wcześniej jego najbliższy przyjaciel. Że zawsze czuł się drugim lub pracował jako drugi, a nawet jak już został pierwszym reżyserem, to dalej czuł się jak drugi. Plan filmowy wpędzał go 
w histerię i depresję. Wreszcie wydaje mu się, że spotyka miłość swego życia, ale oczywiście szybko ją traci. Pijany wraca do domu, gdzie żona z córką - żeby było śmieszniej - pozorują ucięcie 
mu głowy tasakiem, w ostatniej chwili uderzając dziecinnym kaloszem. Jednak Adaś i tak umiera - ze strachu.
Część krytyki porównywała film Koterskiego do słynnego "Zezowatego szczęścia" Andrzeja Munka. Miauczyński 
pod wieloma względami przypomina Piszczyka. Podobnie jak 
on jest wiecznym pechowcem, którego ambicje są wprost proporcjonalne do nieudacznictwa. Jego groteskowo-humorystyczne perypetie również kryją głębsze treści, dotyczące polskich przywar, kompleksów i ograniczeń. Jeden z krytyków pisał: "Nic śmiesznego" jest przede wszystkim filmem bardzo polskim. O naszym malkontenctwie, o niemożnościach, 
o marazmie inteligenta, który nie potrafi znaleźć sposobu na życie 
i czeka, że dobrobyt i szczęście spłyną mu w ręce same. Koterski śmieje się z wszystkiego i wszystkich. Z absurdalnej rzeczywistości wokół, ze środowiska filmowego, z siebie samego. 
"Nic śmiesznego" to pewnie trochę i rozliczenie z jego własnym życiem, z jego tęsknotami i marzeniami. Rozliczenie bardzo gorzkie, pomimo salw śmiechu, które co chwilę wybuchają 
na sali".



Kino z dawnych lat



   VIOLETTA VILLAS



Nasze piosenki z dawnych lat


Flag Counter


Yokmok - Polski film psychologiczny z 1963 roku




Dzieje byłego oficera marynarki: który po wojnie szukając spokoju ukrywa swoją przeszłość, co budzi nieufność władz; prawdziwa wartość bohatera ujawnia się w momencie zagrożenia budowanego właśnie falochronu. Były kapitan Żeglugi Wielkiej, Klimecki, więzień oflagu, pracuje w małym porcie nadbałtyckim, ukrywając swą przeszłość i używając innego nazwiska. Miejscowi przedstawiciele władzy są wobec niego nieufni, zrozumienie znajduje tylko u kapitana portu, który ceni w nim dobrego fachowca, oraz u sieroty Pietrka, z którym mieszka w zniszczonym żaglowcu "Yokmok". Klimecki chce doprowadzić statek do stanu używalności. Poświęci go jednak, gdy fale zagrożą zniszczeniem budowanego falochronu.





Kino z dawnych lat

Flag Counter

Nasze piosenki z dawnych lat



   VIOLETTA VILLAS


14 de diciembre de 2016

Pięciu - Polski film psychologiczny z 1964 roku



Pięciu


Historyczna panorama dziejów Śląska od okresu powstań 
po współczesność ukazana poprzez losy dwóch starszych górników oraz współczesne krótkie dzieje trzech chłopców z różnych środowisk społecznych: konfrontacja charakterów i postaw całej piątki w obliczu niebezpieczeństwa podczas katastrofy w kopalni.
Pięciu górników zostaje zasypanych w kopalni. Najstarszy, 
były powstaniec śląski, Wala, podejmuje próbę wydostania się. Kalus przeżywa jeszcze raz czas wojny, 
kiedy to w Afryce przeszedł 
do aliantów i był przypadkowym sprawcą śmierci syna Wali. 
Ryśka opuściła jego ukochana, Edyta, jutro wyjeżdża do NRF. Dwaj pozostali to młodzi chłopcy - Kazik pochodzi ze wsi, Staszek - z Warszawy. Kalus umiera, w czasie odpalenia ładunku wybuchowego Wala ginie. Ale pozostali zostają uratowani.





Kino z dawnych lat




   VIOLETTA VILLAS

Flag Counter

Nasze piosenki z dawnych lat


Tato - Polski film obyczajowy z 1995 roku




Michał jest wziętym operatorem filmowym. Charakter pracy sprawia, że w domu bywa raczej gościem. Wychowaniem jego kilkuletniej córki zajmuje się, zaniedbywana i skazana 
na "domową" samotność, żona. Pewnego wieczora zastaje 
ją w stanie nerwowego załamania. Ewa na jego widok samookalecza się, po czym wybiega na klatkę schodową, oskarżając męża o pobicie. Nikt nie daje wiary wyjaśnieniom Michała. Wezwani przez sąsiadów policjanci radzą mu, aby swoje rodzinne sprawy załatwiał po cichu i bez świadków. Następnego dnia życie rodzinne zdaje się wracać do normy, wszystko jednak wskazuje na nieprzypadkowość wieczornego incydentu. Żona 
jest poważnie chora. Na dodatek wyprowadza się do matki, szalenie zaborczej i nie dostrzegającej jej psychicznej choroby. Zabiera ze sobą siedmioletnią Kasię, wnosząc jednocześnie do sądu rozwodowy pozew. Ojcu pozostają jedynie rzadkie, limitowane czasem, spotkania z własnym dzieckiem. Wizyta w Stowarzyszeniu Obrony Praw Ojca oraz u adwokata uświadamia Michałowi, 
jak mało wie o swojej córce. W sądowej rozgrywce stoi na z góry straconej pozycji. Zdesperowany, decyduje się porwać własne dziecko. Zamieszkują razem i teraz dopiero zaczynają 
się prawdziwe kłopoty...
"Tato" jest efektownym debiutem Macieja Ślesickiego, syna znanej kierowniczki produkcji Barbary Pec-Ślesickiej. Film zyskał przychylnie recenzje krytyków i "głosującej nogami" publiczności, dzięki której został jedną z najbardziej kasowych polskich produkcji sezonu. Ślesicki junior udowodnił, że ma autentyczny talent. Ujawnił też - potwierdzoną dwa lata później w filmie "Sara" - dość silną skłonność do jawnych zapożyczeń, służących 
do swoistej zabawy z widzem. W "Tacie" nietrudno odnaleźć nawiązania do arcydzieł światowego kina, takich jak choćby "Sprawa Kramerów" Roberta Bentona, "Papierowy księżyc" Petera Bogdanovicha, "Brzdąc" Chaplina, "Casablanki" Curtiza 
i "Fatalnego zauroczenia" Adriana Lyne'a. To wszakże nie wszystko. Oprócz katalogu cytatów, "Tato" jest również nadzwyczaj sprawnie skonstruowanym kolażem gatunkowym. 
Jest tu trochę z thrillera, trochę z komedii i sentymentalnego "wyciskacza łez". Bogusław Linda - naczelny twardziel polskiego kina zaskakuje subtelnością i mistrzostwem w ukazywaniu duchowej ewolucji bohatera, Ola Maliszewska zdumiewa aktorską dojrzałością, a scenarzysta Maciej Ślesicki - "uchem" na prawniczy żargon. Wartka akcja i rzadko poruszany w naszej kinematografii problem (walka ojca o dziecko) to kolejne przyczyny powodzenia "Taty" - bodaj najbardziej udanego debiutu od czasów "Vabanku" Juliusza Machulskiego.







Kino z dawnych lat



   VIOLETTA VILLAS

Flag Counter



Nasze piosenki z dawnych lat


Rezerwat - Polski film obyczajowy z 2007 roku




Fotograf Marcin Wilczyński (Marcin Kwaśny), po rozstaniu 
z dziewczyną, wprowadza się do podupadłej kamienicy na Pradze. Właściciel budynku (Krzysztof Janczar) zleca mu wykonanie serii zdjęć ilustrujących fatalny stan posesji. Marcin, fotografując sąsiadów i okolice kamienicy, odkrywa zupełnie nowy świat, 
który stopniowo zaczyna go fascynować. Zauroczony sąsiadką - zmysłową fryzjerką Hanką B. (Sonia Bohosiewicz), trafia 
na czarną listę zamieszkującego u niej porywczego kryminalisty Ryśka (Tomasz Karolak). Marcin doświadcza też specyficznych dowodów sympatii ze strony pewnego rudego łobuza. Chłopak najpierw tłucze mu szyby i lustra, a potem kradnie aparat fotograficzny. Jednak to dopiero początek serii zdarzeń, 
które zmienią życie Marcina, przysparzając mu nowych przyjaciół... i wrogów.
Debiutant Łukasz Palkowski zabiera widzów w filmową podróż 
do zakątków Warszawy, których próżno szukać w oficjalnych przewodnikach. "Rezerwat" to ciepła, słodko-gorzka opowieść 
o mieszkańcach stołecznej Pragi - dzielnicy o specyficznym 
i niepowtarzalnym klimacie.

Plenery: Warszawa Praga.



Kino z dawnych lat



   VIOLETTA VILLAS



Nasze piosenki z dawnych lat




Flag Counter